Jak zwiększyłem roczną sprzedaż firmy od 120 tys zł do 156 mln zł?
Moje spojrzenie z góry i umiejętność łączenia niewidzialnych zależności pozwala na konstruowanie indywidualnych rozwiązań, które osiągają wymierne cele.
Znasz różnicę między garniturem kupionym w salonie odzieżowym, a tym uszytym na wymiar przez krawca? W tym drugim będziesz się czuł po prostu dobrze i wyglądał idealnie, jak David Beckham… nawet jeżeli masz kilka kg za dużo.
Podobnie jest ze strategią uszytą na wymiar potrzeb Twojej firmy. Aby to zrobić, musimy przebrnąć przez każdy najmniejszy obszar Twojej firmy i poznać ją tak dobrze, jak krawiec dokonujący pomiarów Ciebie.
Rezultatem mojej pracy będą zadowoleni pracownicy robiący zadania które sprawiają im radość oraz zadowolony zarząd, dzięki oszczędnościom kosztowym i poczucie efektywnego wydawania pieniędzy. Pomogę Ci wypracować spójną komunikację pomiędzy poszczególnymi działami oraz spójny, zrozumiały dla wszystkich cel organizacji.
Mój przepis na realizację celu sprzedaży, tzw. targetów jest prosty. Członkowie zespołu otrzymują realny cel, a każde jego nadwykonanie nagradzane jest premią, prowizją lub inną gratyfikacją.
Bardzo ważne jest to, by wartość bazowa do wyliczania celu w PLN była stałą, niezależną od ceny sprzedaży, np. w logistyce: sprzedaż 100 transportów, w ochronie: sprzedaż 100 roboczogodzin w miesiącu, w usługach sprzątania: sprzedaż 100m2 w miesiącu.
Zbudować system w taki sposób, aby pracownik miał poczucie, że jest współtwórcą zysku w firmie. Najbardziej istotne jest obdarzenie go zaufaniem i wtajemniczenie w realizowane wyniki. Pracownicy wiedzą doskonale jakie wyniki osiąga firma.
Jest tylko jedna droga prowadząca do rozwoju firmy: firma powinna przestać sprawdzać, czy jest już wystarczająco rozwinięta, a zacząć się rozwijać każdego dnia.
Podczas wykładu Pana Profesora Krzysztofa Obłója usłyszałem, że nie każda firma musi mieć strategię, ale jeżeli ją buduje, to w mojej ocenie powinna ona spełniać trzy warunki konieczne podane przez Elijjahu M. Goldrat w “Teorii Ograniczeń”.
Jednym z nich jest – zagwarantować pracownikom bezpieczne i satysfakcjonujące środowisko pracy, teraz i w przyszłości. Do dwóch pozostałych odsyłam do lektury „To nie przypadek”.
Z doświadczenia wiem, że nie ma problemu ze znalezieniem odpowiedniego pracownika.
Natomiast jest problem ze zdefiniowaniem, do jakich, bardzo konkretnych zadań będziemy tego pracownika potrzebowali.
Jeżeli ta definicja nastąpi, wtedy jeszcze większym wyzwaniem jest wytrwanie firmy przy utrzymaniu zakresu zadań zdefiniowanych przy naborze pracownika.